tło

piątek, 8 maja 2015

Derby - miasto prawdziwego Ale

Po spędzeniu kilku miesięcy w klimatach mało miasteczkowych i wiejskich, wybrałam się dla odmiany do najbliższego większego miasta. Derby opisywane jest jako świetne miejsce na tzw. City Break, bo jest w nim mnóstwo sklepów, kafejek, festiwali i pubów z prawdziwym, angielskim piwem Ale. Postanowiłam to sprawdzić razem z siostrą.
Zaczynamy od zastrzyku kofeiny, jako że miasto wyciąga ze mnie energię w przeciwieństwie do natury, która ją doładowuje. W Cafe Nero byłam mile zaskoczona możliwością zamówienia  kawy mokka  z mlekiem sojowym. Do tego tradycyjna, brytyjska przekąska - scone- podawana zawsze w towarzystwie dżemu i kremowej śmietanki.


Ulice tętnią życiem, bo dziś May Day - dzień wolny od pracy. Wtapiamy się w tłum i dochodzimy do katedry, która ma trzecią najwyższą wieżę w Anglii. Dzwony należą do najstarszych w kraju i nadal działają. 

Katedra w Derby
Niestety wieża była zamknięta i nie mogłyśmy się na nią wspiąć po 189 schodkach.


Stare kamienice mieszają się ze współczesnymi budynkami. 

Silk Mill w Derby
Nad rzeka Drwent stoi dawna przędzalnia jedwabiu, pierwsza w Wielkiej Brytani. Podobno właściciel podpatrzył mechanizmy we Włoszech, a potem zginął w niewyjaśnionych okolicznościach...



Idąc w stronę Arboretum, mijamy opuszczone budynki czekające na wyburzenie. Szyby pękły im z żalu nad swym losem, a z zasłon zostały tylko strzępy nadziei.


Arboretum w Derby
Arboretum było pierwszym parkiem rekreacyjnym na Wyspach. Stało się inspiracją do utworzenia Central Parku w Nowym Jorku. Ścieżki wiją się pomiędzy oryginalnymi drzewami. Wiele z nich akurat kwitnie obsypując nas kwietnym konfetti. 


Zaczepia nas śmiała wiewiórka, którą częstuję pistacjami  prosto z dłoni, a w zamian pozuje cierpliwie do zdjęcia. Park okazał się malutki, wystarczył na pięciominutowy spacer.




Rozsiadamy się w Book Café na lunch przy przyjemnej muzyce. Trochę pałacowe wnętrze jest stonowane przez postarzane meble i ciężkie drewniane stoły. Pyszne Panini z grillowanymi warzywami dopełnia poziom mojego zadowolenia. 
 
Book Cafe w Derby

Czas na zakupy. Darujemy sobie ogromne centrum handlowe Intu i wybieramy tylko jeden, ale za to trzy-poziomowy sklep Primark. Nie będę pisać na ile tam przepadłyśmy, a udane łowy zakończyłyśmy w pubie White Heart. Tradycyjne Ale ma niewiele procentów, za to dużo smaku i aromatu. 

Pub White Heart w Derby
Potwierdzam, że Derby jest dobre na miejski wypad, obfituje w liczne rozrywki, do tego niewielka ilość zabytków i na jeden dzień wystarczy atrakcji w sam raz.

2 komentarze:

  1. 'Postanowiłam to sprawdzić razem ze siostrą.
    Zaczynamy od zastrzyku kofeiny, jako że miasto wyciąga ze mnie energię w przeciwieństwie do natury, ktora ją doładowuje' - :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. 'Nad rzeka Drwent stoi dawna przędzalnia jedwabiu, pierwsza w Wielkiej Brytani. Podobno własciciel podpatrzył mechanizmy we Włoszech, a potem zginął w niewyjaśnionych okolicznościach...' - krótko, ciekawie, na temat, bez zanudzania rozciągliwa historią, zdjęcia mówią za siebie. Podoba mi się.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...